16 lis 2015

Metamorfoza - Suga



HEJKA TO JEST MÓJ PIERWSZY BLOG I MOJE PIERWSZE OPOWIADANIE WIĘC PROSZĘ PRZYJMIJCIE MNIE JAK NAJLEPIEJ.MAM WIELKĄ PROŚBĘ DLA TYCH CO PRZECZYTALI, ABY POZOSTAWILI PO SOBIE KOMENTARZ.

                                        




                                                              METAMORFOZA 
                    

                  




Byłaś niską i trochę bardzo otyłą dziewczyną. Chodziłaś do 1 klasy liceum i każdy ci dokuczał. Nie byłaś ani lubiana a wręcz wyśmiewana. Byłaś optymistką i myślałaś, że to tylko, dlatego tak odreagowują swoje emocje, ale byłaś w głębokim będzie.
Pewnego dnia przed szkołą wpadłaś na chłopaka z 1 ligi w waszej szkole. Był to wysoki czarnowłosy chłopak o cudownych oczach. Gdy w nie spojrzałaś utonęłaś i nie mogłaś wypłynąć. Chłopak zezłościł się na Ciebie, ale tobie to w ogóle nie przeszkadzało. Poszłaś porozmawiać ze swoja najlepszą i jedyną przyjaciółką Beak Soo Jin
- Wiesz, co?- powiedziałaś podekscytowana
-Wae?-zapytała zaciekawiona
-Chyba się zakochałam.-powiedziałaś szeptem
-Bo?!-zdziwiła się-, Kim on jest?- zapytała
-Znasz tego, Sugę? Tego z pierwszej ligi?
-Ne.
-Właśnie w nim. Gdy spojrzałam mu w oczy od razu zrozumiałam, że to ten jedyny.
-______ oszalałaś przecież on nie jest do zdobycia przez żadną dziewczynę.-przemówiła ci do rozsądku Soo Jin
-, Ale skąd wiesz może mnie pokocha taką, jaką jestem.?-powiedziałaś, wytknęłaś jej język i poszłaś do klasy, w której siedział Suga.
Przez całą lekcję patrzyłaś się na niego i nie uważałaś na słowa nauczycielki. Nawet nie zauważyłaś, kiedy minęła cała godzina lekcyjna, dopiero ze snów o Sudze obudził Cię dzwonek na przerwę.
Następnego dnia napisałaś list miłosny do Sugi. Nie powiedziałaś tego Soo Jin, bo bałaś się jak to odbierze, a jeszcze bardziej bałaś się jak to odbierze Suga. Na jednej z długich przerw poszłaś do szafki Sugi i wepchnęłaś list do środka.
Suga poszedł do szafki wraz z resztą chłopaków. Otworzył ją i zobaczył kopertę z napisem Open this!
Kiedy reszta chłopaków to zobaczyła była bardzo zdziwiona zupełnie tak jak i on? Niepewnie otworzył kopertę i zaczął czytać zawartość:
Piszę do Ciebie ten list z nadzieją, że czujesz
mnie to, co ja do Ciebie. Kiedy Cię pierwszy raz zobaczyłam
Wiedziałam, że jesteś chłopakiem moich marzeń.
Kocham Cię!
                                ____(twoje imię)____
Zadzwoń...............665 776 883

Na następnej przerwie Suga stanął na głównym korytarzu krzycząc.:
-, Która z was to _________-wrzasnął twoje imię.
Szybko podeszłaś do niego i z jego uśmiechu zmienił się grymas niezadowolenia.
- To ja.-powiedziałaś cicho.
-, Że niby ty chcesz być moją dziewczyną?- powiedział z pogardą.
- Ne!- powiedziałaś entuzjastycznie.
Na korytarzu zebrała się już spora grupka uczniów i przysłuchiwała się dalszym słowom Sugi.:
- Ty sobie ze mnie żartujesz? Ja? Taki przystojniak jak Ja?!!! Ma być z takim obleśnym pasztetem jak ty? Chyba śnisz przerośnięta dynio.!!!-parsknął śmiechem, rzucił w ciebie twoim listem i poszedł w przeciwnym kierunku. Tobie nabrały się łzy do oczu. Już miałaś się rozpłakać, kiedy poczułaś czyjąś dłoń na swoim ramieniu. To była twoja przyjaciółka. Zaprowadziła Cię do szkolnego, schronu'' przed innymi. Ty zaczęłaś płakać a ona zaczęła Cię podnosić na duchu.
-______ nie przejmuj się, dasz sobie radę. Znajdziemy na to sposób
-Dziękuje.....za to, co...........mówisz al...e wolę...... pobyć sama-wydukałaś przez łzy
-Rozumiem Cię.-pogłaskała Cię po ramieniu i zostawiła samą. 
Siedziałaś teraz sama i wylewałaś łzy rozpaczy. Nie wiedziałaś, co masz ze sobą zrobić. Postanowiłaś, że nie pójdziesz na resztę lekcji tylko udasz się prosto do domu. Tak jak postanowiłaś tak też zrobiłaś. Kiedy weszłaś do swojej wili twoja matka spostrzegła, że coś się stało.
-Córeńko!- podbiegła do Ciebie-Co się stało?- zapytała z troską
-Mamo....ja....nie...chce być już dłużej taka.-i wskazałaś swoje ciało.
-Ale jak to nie podobasz się sobie?- Zapytała matka
-To nie o to chodzi. Ja się sobie podobałam, ale już się nie podobam i chcę to zmienić.
-Dobrze kochanie, ale wiesz, że to cię będzie kosztowało dużo wysiłku.
- Tak, i mam do Ciebie prośbę.
-, Jaką?
- Chce mieć nauczyciela w domu nie chce chodzić do szkoły.-powiedziałaś z entuzjazmem.
-Dobrze porozmawiam o tym z tatą.
-Dziękuje mamo.-powiedziałaś z wdzięcznością
- Nie ma, za co skarbie, przecież wiesz, że dla Ciebie zrobię wszystko, tylko abyś była szczęśliwa.-powiedziała twoja mama obejmując Cię.
Postanowiłaś sobie, że schudniesz, zmienisz się na lepsze i pokażesz temu debilowi gdzie ma swoje miejsce.
10 miesięcy później.
Przez ostatnie dziesięć bardzo ciężko pracowałaś nad sobą. Ze 120 kilo zeszłaś na 60 kilo. Teraz byłaś nową osobą z wyglądu jak i z charakteru. Już nie mogłaś się doczekać aż dokonasz zemsty na Sudze. Chciałaś owinąć go sobie wokół palca, rozkochać go w sobie a na samym końcu upokorzyć tak samo jak on to zrobił z tobą. Byłaś mu nawet wdzięczna, że to zrobił, bo gdyby nie to nie zaszłabyś tak daleko. Na następny dzień miałaś iść do szkoły. Nie wiedziałaś, co masz na siebie założyć. Chciałaś wyglądać olśniewająco tak, aby Suga się na Ciebie wejrzał. Postanowiłaś włożyć czarne skórzane, leginsy, miętowy sweterek z przedłużanym tyłem z napisem Bad girl. Co było też prawdą, bo byłaś naprawdę wściekła na niego. Do tego założyłaś również piękne czarne buty na obcasie .Do tego wszystkiego dobrałaś ładny przewiewny płaszczyk i torebkę z zeszytami na zajęcia.
Szłaś właśnie najdłuższym korytarzem. Czułaś wzrok każdego na swojej osobie. Byłaś dumna z siebie. Wiedziałaś, że twój plan zaczynał działać. Kiedy grupa idoli zwana BTS Cię zobaczyła szczęki im opadły. Żaden z nich Cię nie poznał. Myśleli, że się wypisałaś ze szkoły i już nie wrócisz, a tu będą mieli niespodziankę. Sudze dopiero teraz wpadłaś w oko, ale Ciebie to już nie obchodziło, gardziłaś nim i tym, że kiedyś mogłaś zwrócić na niego uwagę, Kiedy zobaczyłaś swoją przyjaciółkę to podeszłaś do niej i przytuliłaś od tyłu. Ona się odwróciła i zapytała zdziwiona.:
- Znamy się?
- Beak Soo Jin nie poznajesz mnie?-powiedziałaś trochę rozbawiona
- _______ to ty?
- Ne, to ja. I jak Ci się podobam?
- się Debeak. Naprawdę się zmieniłaś.-po czym okręciła Cię dokoła nie mogąc wyjść z wrażenia.
- Tylko nikomu ani słowa, że to ja jasne?
- Wae?
-, Bo muszę z kimś wyrównać rachunki i nie może wiedzieć, że to ja. Arasso?-
-, Ne, ne, ne.I chyba nawet wiem, z kim.- weszła się na ciebie podejrzliwie.
-Ne, z nim. I co z tego? Musi mi za to wszystko zapłacić. Odpłacę mu się piętnem za nadobne.
-Arasso.
Tydzień później.
Przez cały tydzień byłaś w centrum uwagi prawie każdego chłopaka. Mając na myśli prawie każdego prócz Sugi. On czekał aż będziesz tylko sama, aby do Ciebie zagadać. Postanowiłaś zrobić pierwszy krok. Idąc obok niego i reszty puściłaś mu oczko. On zauważył to, lecz nic nie powiedział, choć w środku skakał z radości, że zwróciłaś na niego uwagę.
Na przerwie poszłaś do szafki i znalazłaś coś dziwnego. To był liścik, w którym były napisane te słowa.: Przyjdź na długiej przerwie za szkołę.
Byłaś pewna tego, że ten liścik napisał Suga. Poszłaś za szkołę i spostrzegłaś tam stojącego z różyczką Sugę. Nie pomyliłaś się. Byłaś bardzo zaskoczona, bo nie spodziewałaś się tego, co powiedział
-_________ czy pójdziesz ze mną na jutrzejszą imprezę
- Ani, jestem już umówiona. Mianhe - powiedziałaś oschle i odeszłaś zostawiając chłopaka samego. Nawet się nie odwróciłaś nie chciałaś mieć wyrzutów sumienia, że go tak traktujesz.
Próbował Cię zaprosić jeszcze wielu chłopaków, ale każdemu odmawiałaś nawet odmówiłaś liderowi szkolnej ligi. Byłaś z siebie naprawdę zadowolona. Wiedziałaś, że nie długo twój plan się ziści do końca.
Szykowałaś się właśnie na imprezę. Wzięłaś długą kąpiel, po czym poszłaś poszukać kreacji na dzisiejszy wieczór. Założyłaś na siebie białą sukienkę z obszytymi bokami czarną koronką.() Sięgała ona ci do ud. Wyglądałaś w niej oszałamiająco i jeszcze, gdy założyłaś do tego czarne szpilki, byłaś mega sexy. Z włosów zrobiłaś loki i lekko je spięłaś, aby się nie rozpadły. Miałaś również lekki makijaż, który podkreślał twoją urodę.
Wyszłaś z domu punkt 20: 00 po 15 minutach byłaś już na sali i czekałaś na swoją przyjaciółkę. Pierwsza liga przyszła dopiero po pół godzinie zabawy. Wchodząc narobili wielkiego zamieszania. Ty nawet nie zwróciłaś na nich uwagi. Nie obchodzili Cię. Ty natomiast bardzo interesowałaś Sugę. Chciał abyś zobaczyła jego wejście, chciał ci zaimponować. Niestety, kiedy zobaczył, że nawet nie odwróciłaś się w jego stronę opuścił głowę zrezygnowany i poszedł podpierać ścianę. Nie chciał się nawet bawić, bo nie zwracałaś na niego uwagi. Był strasznie zazdrosny o to, że bawisz się z innymi chłopakami i ciągle się do nich przytulasz. Robiłaś to specjalnie. Po godzinie zabaw podeszłaś do nich i zapytałaś.
- No to, który chce ze mną zatańczyć?- uśmiechnęłaś się spoglądając na Sugę. Chciał już do Ciebie iść, lecz J-hope go wyprzedził. Wziął Cię za rękę i pociągnął na parkiet. Tańczyliście chyba z 5 albo 6 kawałków a Suga umierał z zazdrości. Kiedy w końcu nastał wolny kawałek i spostrzegł, że przytulasz się do niego nie wytrzymał i podbiegł do was. Chwycił J-Hopa za kołnierz marynarki i rzucił nim o ścianę sali. Ty nic sobie z tego nie zrobiłaś tylko poszłaś do łazienki. Ten, kiedy to zobaczył nie wiedział, co ma o tym pomyśleć. Po prostu poszedł za tobą. Widząc to w połowie drogi zmieniłaś kierunek. Weszłaś po schodach na górne piętro i przystanęłaś na chwilę, aby mógł Cię dogonić. Kiedy doszedł do Ciebie chwycił Cię za ramię, przycisnął do ściany i powiedział z chęcią mordu w głosie.:
-Co ty sobie myślisz?- powiedział złowrogo
- Ja? Co ja sobie myślę?- powiedziałaś to irytując go jeszcze bardziej
- A co ogłuchłaś? –powiedział i posłał ci mały uśmieszek
- Ja myślę, że jesteś baaaaaaaaardzo o mnie zazdrosny.- i uśmiechnęła się do niego
-, Że co? ……Ja? Zazdrosny ….o Ciebie?-
- To może mi wytłumacz, dlaczego to zrobiłeś? Co?- podpytywałaś dalej
- No….Bo …..no nie wiem-powiedział zrezygnowany
- Ale ja wiem. Lecisz na mnie i nic na to nie poradzisz.
Miałaś już pójść, kiedy poczułaś jak przyciąga Cię do siebie i składa na twoich ustach namiętny pocałunek. Nie opierałaś się mu. Chciałaś, aby czuł satysfakcję z tego, że cię, zdobył’’, aby po tem uderzyć w czuły punk. Kiedy się od Ciebie oderwał nic nie powiedział a za to ty owszem.:
- A nie mówiłam, że na mnie lecisz?- powiedziałaś jeszcze bardziej kusząco
-No i? –powiedział, ale ciebie już tam nie było. Był bardzo zdezorientowany całą tą sytuacją. W tym czasie, co on tam stał ty szłaś do domu dumna z siebie.

Następnego dnia Suga postanowił spróbować swoich sił i zaprosił Cię na randkę.
- Hej ________ masz czas dziś wieczorem?- zapytał
-Mam a co chcesz mnie zaprosić na randkę? –powiedziałaś z pewnością w głosie
-Coś w tym rodzaju-powiedział zadziornie
-Joayo (ok). Tylko pod jednym warunkiem. Ja wybiorę miejsce spotkania a ty dzień i godzinę.
- Oke. Zgadzam się.-Powiedział, ozięble’’, ale w środku znowu skakał z radości.
-To do zobaczenia.-powiedziałaś i poszłaś w innym kierunku.
Po skończonych zajęciach wychodziłaś ze szkoły. Gdy dochodziłaś do bramy usłyszałaś, że Suga Cię woła. Zatrzymałaś się i odwróciłaś w jego stronę.
-_____ jak dobrze, że Cię dogoniłem-powiedział zdyszany
- Widzę cały jesteś czerwony.-powiedziałaś uśmiechając się pod nosem
- To wiesz gdzie chcesz pójść?- zapytał
- A ty wiesz, kiedy?- odpowiedziałaś pytaniem na pytanie
- Najlepiej by było jutro o 17: 00-powiedział i się do ciebie uśmiechną
- Arasso. Miejsce podam Ci SMS-em- powiedziałaś i się już oddaliłaś
-Ale nie masz mojego numeru-powiedział do siebie Suga.
Wysłałaś mu miejsce spotkania. Miało się to odbyć w pobliskim parku niedaleko szkoły. Już rozpoczęłaś swoją zemstę. Poszłaś do tego parku a Suga już tam czekał z bukietem kwiatów. Przyjęłaś je od chłopaka i poszliście na spacer. Chodziliście tak dobre pół godziny, po czym poszliście do kina na horror. Jakby wiedział gdzie masz słaby punkt. Przy każdej straszniejszej scenie w filmie przytulałaś się do swojego fotela. Jednak najstraszniejszej scenie Suga Cię objął i przyciągnął do siebie. Nic z tym nie zrobiłaś tylko tkwiłaś w jego uścisku. Po skończonym filmie poszliście na dość długi spacer i spostrzegłaś, że macie ze sobą dość dużo tematów do rozmów, lecz mimo wszystko chciałaś dać mu nauczkę. Kiedy odprowadził cię do domu powiedziałaś mu coś.
- Suga wiesz, co świetnie się bawiłam, ale nie powinniśmy się więcej spotykać.
-, Co? Ale Dlaczego?- powiedział mega zdziwiony
-Tak będzie lepiej dla nas obojga.- powiedziałaś tak spokojnie jak nigdy przed tem.
- To już wiem, dlaczego nazywają Ciebie Łamaczem serc. Ale nie poddam się tak łatwo.-powiedział z dumą
- Jak chcesz. – po czym weszłaś do swojego domu.

Następnego dnia w szkole byłaś bardzo zadowolona, że choć trochę zraniłaś tego debila, choć miałaś jakieś wyrzuty sumienia. Szybko trząsnęłaś się z tej myśli i ruszyłaś dalej długim korytarzem zmierzając do swojej szafki. Przed nią zobaczyłaś Sugę z bukietem róż, czekoladkami i chłopakami. Na twojej szafce było napisane Kocham Cię.  Kiedy to zobaczyłaś wiedziałaś, że to idealny moment na dokończenie swojej zemsty. Stanęła przed nim i zapytałaś.:
-, Co ty wyprawiasz?
- _______ zostaniesz moją dziewczyną? –zapytał pełen nadziei
-, Że niby ty chcesz być moim chłopakiem?- powtarzałaś dokładnie te same słowa, co on prawie rok temu. Pamiętałaś je aż do dnia dzisiejszego i zamierzałaś mu je przypomnieć.
- A nie wyraziłem się jasno?- Powiedział nieco zniecierpliwiony
- Ty sobie ze mnie żartujesz? Ja? Taka dziewczyna jak ja? Ma być z takim zerem jak ty? Chyba śnisz cieniasie.!- po ostatnim zdaniu przybliżyłaś się do niego i powiedziałaś
- Czy nie przypomina Ci to czegoś?- po tych słowach już nie miałaś sił na dalszą rozmowę i odeszłaś od załamanego chłopaka. Zostawiłaś go w osłupieni a on przypomniał sobie, jaką krzywdę Ci wyrządził. Miał sobie za złe tego jak Cię potraktował. Dopiero teraz poczuł na własnej skórze, co oznacza upokorzenie i nieodwzajemniona miłość.
2 dni później.
- ______!!!!!- Ktoś wykrzykiwał twoje imię
Odwróciłaś się w stronę znajomego głosu i doznałaś szoku. W twoją stronę biegł Jungkook.Kiedy już do Ciebie dotarł, oparł się na kolanach i próbował uspokoić oddech. Kiedy już to zrobił powiedział.
- S..U…G…A jest ……. W ………SZPI….TALU!!!!!!!!!!!- ledwo powiedział
-, Co ty gadasz?????? Powtórz jeszcze raz!
Minęła chwilla......
- Powiedziałem, że Suga jest w szpitalu, po tym, co mu powiedziałaś nie mógł się pozbierać. Zrozumiał, co źle zrobił i uświadomił sobie, że Cię stracił, więc już nie miał sensu życia i postanowił z nim skończyć. Na całe szczęście Rap monster poszedł do niego do domu i zdążył na czas.
- Arasso.- powiedziałaś bezdusznie- I co ja mam do tego?
- Jak to, co? Myślałem, że go kochasz.- powiedział zdziwiony
- Tak było kiedyś, teraz mam go gdzieś.-powiedziałaś, ale w sercu poczułaś lekkie ukłucie, kiedy się o tym dowiedziałaś.
- A nie jest tak do teraz?
-Ani –rzuciłaś lekko i poszłaś
Postanowiłaś, że pójdziesz go odwiedzić, ale dopiero wieczorem, bo teraz na pewno ktoś u niego jest.
PUK PUK –zapukałaś do drzwi pokoju Sugi
-Proszę-powiedział ledwo słyszalnie
Gdy usłyszał kroki dopiero odwrócił głowę w twoją stronę.
-, Co ty tutaj robisz?- zapytał ze zdziwienia
- Jak to, co przyszłam Cię odwiedzić.
-, Po co żeby mi po wypominać, że jestem chamem, debilem i okropnym człowiekiem?
-Ani, przyszłam Cię zobaczyć, bo wiem, że to wszystko prze ze mnie i chciałam cię przeprosić za wszystko.
-Co?To chyba ja Ciebie powinienem przeprosić.
Usiadłaś na brzegu jego łóżka i chwyciłaś jego dłoń. Ten nic nie mówił tylko patrzył, co robisz z jego ręką. Delikatnie jeździłaś palcami po bandażach chłopaka. Po chwili spłynęła Ci jedna łza po policzku, którą Suga oczywiście zauważył i drugą wolną ręką obtarł z twojego policzka.
- Proszę Cię, nie płacz, nie prze ze mnie. – Błagał Cię chłopak
- To nie przez Ciebie tylko przez samą Siebie, nie mogę uwierzyć ze stałam się takim potworem. -Zrozumiałaś, że nadal go kochałaś bez względu na to czy zrobił czy przykrość czy też nie.
- Nie mów tak. Tylko odebrałaś to, co Ci się należało
Chwycił twój podbródek tak abyś mogła spojrzeć mu w oczy. Widziałaś w jego oczach żal do samego siebie. Nie zastanawiając się dłużej przybliżyłaś się do niego i złączyłaś wasze usta w delikatnym pocałunku. Suga widząc twoją niepewność przyciągnął Cię bliżej i pogłębił pocałunek. Po pocałunku położyłaś się na jego klatce piersiowej i czułaś jak szybko bije teraz jego serce. Kiedy podniosłaś głowę do góry spotkałaś się z jego wzrokiem. Patrzeliście sobie w oczy a on powiedział tym pełnym miłości głosem
- Saranghe ________ już na zawsze.- Przytulił Cię do siebie i gładził twoje włosy.
-Ja Ciebie też Oppa.- po czym przytuliłaś się do niego jeszcze bardziej.


Tydzień później.
Suga właśnie dzisiaj wychodził ze szpitala. Przez cały ten tydzień przychodziłaś do niego, co dziennie i się nim opiekowałaś. Po paru dniach szczerych rozmów zostaliście parą. Wszystko mu wybaczyłaś i on tobie również. TERAZ STWORZYCIE SWOJĄ NOWĄ WŁASNĄ HISTOIĘ.

                              KONIEC ^.^


                                           Twórca:   Song Mi Chan

                                   


11 komentarzy:

  1. Naprawdę mi się podobało, dodatkowo wielki plus za Sugę, bo bias :) Pisz tak dalej! Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za twoje miłe słowa oraz za to, że napisałaś cokolwiek. >.^

      Usuń
  2. Naprawdę mi się podobało, dodatkowo wielki plus za Sugę, bo bias :) Pisz tak dalej! Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeeej bardzo fajny ficzek, przyjemnie się go czytało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, za to, że napisałaś jakiegoś cośka, i nie olałaś mojej prośby. ^.^

      Usuń
  4. Już chyba 5 raz wchodzę dzisiaj na tego bloga, bo komentarz nie chce się dodać i internet szwankuje..
    Opowiadanie dobre, aczkolwiek według mnie linki do zdjęć są zupełnie niepotrzebne :) Pisz dalej, powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  5. Komawo za komentarz i za dobrą radę na przyszłość ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie dobre, jednak czytałam sporo takich historii i mi się przejadły, jednak jest okej

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż. Było to moje pierwsze opowiadanie, więc nie jest ono perfekcyjne tak samo jak pozostałe, ale był on bazowany na moim śnie, który postanowiłam przeistoczyć w scenariusz

    OdpowiedzUsuń
  8. cudne. Kocham to tak jak Suge, no moze suge troche bardziej. zycze dalszej weny

    OdpowiedzUsuń