MOJE
KOLEJNE OPOWIADANIE TYM RAZEM Z MONSTEREM Z BTS . MAM GŁĘBOKĄ NADZIEJĘ ŻE SIĘ
SPODOBA, ^.^ I MAM WIELKĄ PROŚBĘ DLA TYCH CO PRZECZYTALI ABY POZOSTAWILI PO
SOBIE KOMENTARZ ^.<
MIŁEJ LEKTURY.!!^.^
SMUTEK VS SZCZĘŚCIE ?
Był to wietrzny wrześniowy dzień.
Stałaś na moście i chciałaś skończyć ze swoim życiem. Dosłownie przed chwilą
uciekłaś swoim prześladowcą z tego przerażającego miejsca. Zostałaś porwana i
okrutnie potraktowana. Na samym początku cię zgwałcili a potem brutalnie
pobili. Kiedy odzyskałaś przytomność nie wiedziałaś, co się z tobą działo.
Byłaś bardzo przerażona. Gdy sobie to uświadomiłaś, chciałaś jak najszybciej
stamtąd uciec i nigdy tam nie wracać. Nie miałaś już żadnego sensu życia. Jako
sierota z domu dziecka nie miałaś, dla kogo żyć. Stanęłaś na samym brzegu mostu
i trzymałaś się rękami poręczy.
- DLACZEGO JA MUSZĘ TAK CIERPIEĆ???!!!!!!!!!!!-
wykrzyczałaś na cały głos.
Na twoje szczęście lub nieszczęście
podbiegł do Ciebie jakiś przystojny blondyn.
- Dziewczyno, co ty wyprawiasz? – zapytał
zdziwionym głosem.
- A co nie widziałeś nigdy samobójcy?
–zapytałaś płacząc. Nie miałaś już na nic sił. Chciałaś się poddać, zniknąć z
tego świata.
- No już. Chodź tu do mnie ja ci nic
nie zrobię.- przekonywał cię chłopak.
- A po co?-zapytałaś przez łzy
spływające po twoich policzkach.
-, Bo jeżeli będę widział, że
popełniasz samobójstwo i okaże się, że ci nie pomogłem to będę miał problemy z
prawem.- powiedział poważnym głosem.
- No to poczekam aż sobie
pójdziesz.-powiedziałaś odwracając głowę w przeciwnym kierunku. Zamknęłaś swoje
smutne oczy i czułaś jak twoją twarz owiewa silny wiatr. Po zaledwie chwili
poczułaś na swoim ciele czyjeś dłonie. Nieznajomy chłopak przeciągnął Cię na drugą
stronę mostu, a ty się temu nie opierałaś. Po prostu miałaś wszystko gdzieś.
Nie obchodziło Cię, co się teraz z Tobą stanie. Otworzyłaś delikatnie powieki i
spojrzałaś w jego przepiękne brązowe oczy. Trzymał Cię teraz w swoich ramionach
spoglądając na twoje ciężko poturbowane ciało i twarz. Delikatnie się do niego
uśmiechnęłaś i zamknęłaś z powrotem oczy. Zasnęłaś w jego ramionach nie mając o
tym pojęcia. Chłopak nie wiedział, co ma z Tobą zrobić, więc postanowił zabrać
Cię do domu i się Tobą zaopiekować. Trzymał Cię w swoich silnych ramionach i
biegł jak najszybciej do swojego domu, aby Cię opatrzyć. Kiedy w końcu
dotarliście do domu, położył Cię delikatnie ma swojej kanapie w salonie. Szybko
pobiegł do innego pokoju po coś, aby Cię przykryć. Po chwili przyszedł z
ciepłym kocem. Szczelnie Cię nim przykrył i spoglądał na twój nie spokojny sen.
Z każdą chwilą czułaś się, co raz gorzej. Miałaś okropny sen, który przyprawiał
Cię o zimne poty. Gdy nieznajomy chłopak to spostrzegł poszedł po ręczniki i
zimną wodę. Robił Ci zimne okłady a następnie poszedł po apteczkę. Ty spałaś a
on oczyszczał wszystkie widoczne rany na twoim ciele. Po dwóch godzinach
obudziłaś się cała obolała. Nie wiedziałaś gdzie jesteś, byłaś wręcz
przerażona. Poszłaś się rozejrzeć po domu. Był on dość duży i przestronny.
Wszystko Cię strasznie bolało. Najbardziej bolał Cię brzuch, ponieważ byłaś w
niego wiele razy kopana. Nie wiesz gdzie byłaś ostatnie, co sobie przypominałaś
był ten chłopak o pięknych oczach. Po chwili usłyszałaś czyjeś kroki. Momentalnie
się odwróciłaś i zobaczyłaś właśnie tego nieznajomego.
- Widzę, że się obudziłaś.- powiedział,
po czym się szeroko uśmiechną
- Kim ty jesteś ? I co ja tutaj robię?-
zapytałaś nieco zdenerwowana.
- A nie powinnaś mi najpierw podziękować?-
powiedział złośliwie.
- Pfffff.. Niby, za co za to, że nie
pozwoliłeś mi umrzeć?
- Nie, no żartuje sobie. –zaśmiał się
uroczo.
- Takie żarty to se możesz wsadzić
dobrze wiesz gdzie.- powiedziałaś, po czym go wyminęłaś. Ten jednak chwycił Cię
za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Bardzo szybko przestałaś udawać silną.
Mocno go objęłaś i zaczęłaś płakać jak małe dziecko. Chłopak głaskał Cię
uspakajająco po głowie mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Po dłuższej chwili
oderwałaś się od niego i powiedziałaś.:
- Dziękuje za wszystko, ale chyba
będę się już zbierać.-powiedziałaś dość oschle.
- Niby gdzie pójdziesz? Hhhyyyymmm? –
zapytał brązowooki
- Jak to gdzie? Tam skąd
przyszłam.-powiedziałaś załamana
- Mowy nie ma zostajesz tutaj ze mną
i koniec.- powiedział zdecydowanie
- Chyba sobie ze mnie żartujesz.
- A czy wyglądam jakbym żartował.-
zbliżył się do Ciebie na niebezpiecznie bliską odległość i spojrzał w oczy.
Widziałaś w nich zdecydowanie, więc postanowiłaś mu zaufać.
- Nie.-powiedziałaś szeptem.
- No właśnie.-odpowiedział Ci nieco
spokojniej
- To w takim razie, co mam teraz
zrobić?- zapytałaś nie pewnie.
- Po pierwsze to pójdziesz się wykąpać.
Po drugie musisz coś zjeść, bo na pewno jesteś głodna. A po trzecie musisz
wypocząć. Ty tylko przytaknęłaś i poszłaś za nim do jego pokoju. Podał Ci
jakieś ubrania i kazał iść do łazienki się wykąpać. Gdy tylko zanurzyłaś się w
ciepłej wodzie twoje ciało poczuło się zrelaksowane. Po długiej kąpieli poszłaś
do chłopaka. Był w kuchni i przygotowywał coś do jedzenia, a konkretnie
jajecznicę. Kazał Ci usiąść przy stole. Posłusznie wykonałaś jego polecenie.
Podał Ci talerz z gorącym posiłkiem, a sam usiadł naprzeciwko Ciebie i parzył
swoimi pięknymi oczyma jak jesz. Byłaś nieco skrępowana, ale po chwili się do
tego przyzwyczaiłaś. Kiedy skończyłaś jeść odłożyłaś talerzyk do zmywarki i nie
wiedziałaś, od czego masz zacząć rozmowę.
- Jestem, Kim Namjoon, - przerwał
niezręczną ciszę, – ale wszyscy mówią mi Rap Monster.- dokończył.
- Ja jestem ______-przedstawiłaś się.
- Chcesz herbaty? – podchwycił
- Może być.
Po pięciu minutach siedzieliście na
kanapie w salonie. Usiadł naprzeciwko ciebie i zapytał nieco zmieszany.
- Co…. Ci.. się stało.?
Wtedy nie miałaś innego wyboru jak
tylko powiedzieć mu całą prawdę. Bardzo Cię to bolało, ale musiałaś mu wszystko
wyjaśnić. Zaczęłaś od samego początku od twojego nędznego dzieciństwa kończąc
po ten dzień. Na samym końcu się rozkleiłaś i nie mogłaś przestać płakać. Po
prostu do Ciebie podszedł i mocno objął. Nie mając już sił zasnęłaś na jego
kolanach. Kiedy RM uświadomił sobie ile ty przeżyłaś w swoim życiu nawet nie
mógł sobie tego wyobrazić. Był naprawdę zaskoczony tym ile wycierpiałaś.
Postanowił, że pomoże Ci wyjść na prostą drogę abyś do końca swoich dni była
najszczęśliwszą osobą na świecie. Zaniósł Cię do swojej sypialni i delikatnie
przykrył Cię kołdrą. Z samego ranka, gdy się obudziłaś nikogo nie zastałaś w
domu. Pomyślałaś, że to dobra okazja, aby zniknąć z jego domu i życia.
Zostawiłaś jedynie liścik z napisem „Żegnaj i wybacz mi ”. Miałaś
już wychodzić, kiedy go napotkałaś w drzwiach.
- A ty gdzie się wybierasz? – zapytał
- Yyyyyyy. Szłam Cię poszukać.-
skłamałaś
- A czy na pewno? –zapytał niepewny
- Tak.- znowu skłamałaś
- Powiedzmy, że Ci wierze.-
powiedział niepewny twoich słów, po czym wszedł do domu.
Kiedy zobaczyłaś, że idzie w kierunku
kuchni przestraszyłaś się, ponieważ tam była karteczka. Szybko poszłaś do
kuchni i zerwałaś ją. Niestety to nie uniknęło jego uwadze.
- Co tam masz?- zapytał podejrzliwy
- Ja.? Nie ….. nic.- i schowałaś
kartkę za plecy
- Nie rób ze mnie idioty. Przecież widzę,
że coś tam chowasz.- powiedział uśmiechając się. Jednym sprawnym ruchem był
przy tobie i wyrwał Ci kartkę z dłoni. Kiedy już przeczytał karteczkę nie
wiedziałaś jak na to zareaguje. Na całe szczęście nie był zły ani nic z tych
rzeczy. Położył tylko swoje ręce na twoich ramionach i powiedział.:
- Przecież Ci powiedziałem, że coś
dzisiaj wymyślimy a ty chciałaś od tak sobie wyjść?
Spuściłaś głowę w dół i nic nie
mówiłaś. Kiedy sobie uświadomiłaś, że mogłaś zranić tak dobrego człowieka aż ci
się chciało płakać, co zrobiłaś. Pojedyncze krople łez spływały po twoim
policzku. Rap Monster to zauważył i delikatnie jednym palcem otarł twoją mokrą
skórę. Mocno Cię objął i nie chciał Cię wypuścić z swoich ramion.
- Obiecaj mi coś.- powiedział szeptem
do twojego ucha.
- Co?
- To, że już na zawsze będziesz ze
mną mieszkała. Znowu nic nie powiedziałaś tylko przytaknęłaś wtapiając się
głębiej w jego klatkę piersiową.
Miesiąc później.
W ciągu całego miesiąca stałaś się
całkowicie inną osobą. Już niczego się nie bałaś i nie miałaś lęku przed innymi
ludźmi. Codziennie przychodzili do Ciebie przyjaciele Monstera, którzy się tobą
zajmowali. To oni pomogli wyjść Ci z tego wielkiego dna. Był dla Ciebie
prawdziwym przyjacielem. RM codziennie pracował, ale tobie to nie przeszkadzało,
bo praktycznie zawsze miałaś kogoś przy sobie.
Siedzieliście z Monsterem na kanapie
i oglądaliście film. Nie siedzieliście jakoś bardzo blisko siebie, ale na tyle
blisko abyś mogła poczuć zapach jego cudownych perfum. Przez pewien czas czułaś
na sobie jego wzrok. W końcu odwróciłaś głowę i spostrzegłaś, że Kim wlepia te
swoje piękne ślepia w twoją osobę. Byłaś nieco skrępowana. Nie wiedziałaś, o co
mu chodzi, więc go o to zapytałaś.
-, O co Ci chodzi?
- O nic. No, co już nie można
popatrzeć na swoją współlokatorkę?
- Nie mówię, że nie można, ale to
trochę krępujące.
- To będzie bardziej krępujące.- powiedział,
po czym przysunął się do Ciebie i złożył na twoich ustach słodki pocałunek. Szybko
go od siebie odsunęłaś i pobiegłaś do swojego pokoju. Nie byłaś gotowa na
jakikolwiek krok do przodu, jeżeli chodzi o intymne sytuacje. Miałaś dość tego
wszystkiego chciałaś zostać sama.
RM bardzo żałował tego, co zrobił,
ale nie mógł się powstrzymać. To było silniejsze od niego. Nie chciał Cię też stracić,
bo coraz bardziej mu na Tobie zależało, lecz jeszcze nie był pewien tego czy to
prawdziwa miłość. Po chwili był pod twoimi drzwiami i błagał Cię abyś mu
wybaczyła. Nie wyszłaś ze swojego pokoju aż do samego ranka, a Rap Monster
siedział oparty o ścianę przy twoim pokoju i czekał aż z niego wyjdziesz.
Niestety niedane mu było z Tobą porozmawiać, bo nadal spał. Jego błąd loczki
opadały mu niesfornie na czoło tworząc naprawdę uroczy widok. Przykucnęłaś przy
nim i pogładziłaś jego głowę rozczulając się trochę przy tym. Ten pod wpływem
Twojego dotyku obudził się. Kiedy zobaczyłaś, że nie śpi chciałaś odejść, lecz
chwycił Cię za nadgarstek.
- Poczekaj.-powiedział niepewnie-
Chciałbym Cię przeprosić za wczoraj.- dodał
- Nic się nie stało, ale mogłeś się
powstrzymać.- powiedziałaś stojąc tyłem do niego. Wstał i obrócił Cię w swoją
stronę tak abyś mogła mu spojrzeć w oczy.
- Wiem, ale to trochę trudne przy tak
wspaniałej dziewczynie jak ty.
- Gadasz głupoty- zarumieniłaś się
niczym burak- tylko tak mówisz żebym Ci wybaczyła.
- Wcale, że nie. Mówię Ci to, dlatego,
że tak jest. To jak wybaczysz mi?
- Jasne, ale pod jednym warunkiem.
Już nigdy więcej tego nie zrobisz.
- No nie wiem czy dotrzymam tej
obietnicy, ale postaram się.
- No obyś dotrzymał, bo nie wiem, co
Ci zrobię następnym razem.
- O ile będzie następny
raz.-powiedział nieco zażenowany.
- No właśnie. A teraz lepiej zróbmy
jakieś śniadanie, bo jestem strasznie głodna.
- Już się robi.- powiedział i
pociągnął Cię w stronę kuchni.
Zrobiliście razem śniadanie i miło spędziliście razem dzień. Świetnie
się z nim bawiłaś, zupełnie zapomniałaś o wczorajszym wydarzeniu i skupiłaś się
na wspaniałej zabawie. Poszliście razem do wesołego miasteczka. Na samym
początku poszliście na samochodziki. To było prze zabawne. Stykaliście się
prawie przez cały czas. Ten wypad do wesołego miasteczka dobrze Ci zrobił
rozerwałaś się i tego było Ci trzeba. Następnie poszliście na Rollercoaster,
czego strasznie się bałaś, ale kiedy pomyślałaś, że jedzie z tobą Monster od
razu cały strach znikł. Byliście na wszystkich atrakcjach, nawet tych dla
dzieci. Jak szaleć to szaleć na całego. W międzyczasie jedliście mnóstwo lodów,
waty cukrowej i reszty przysmaków wesołego miasteczka. Do domu wróciliście
skonani. Bolały was brzuchy i nogi. Nawet nie zjedliście kolacji tylko
usiedliście na kanapie i zasnęliście przy sobie.
Kiedy Monster się obudził i zobaczył
twoją rozkoszną twarz nie mógł się powstrzymać żeby nie zrobić Ci zdjęcia swoim
telefonem. Poszedł po cichu po telefon i wykonał ci kilka zdjęć. Patrzył na nie
z podziwem i ciągle powtarzał, „Jaka ona jest piękna.’’
Kiedy się obudziłaś Namjoon'a już nie
było napisał, że wyszedł z chłopakami coś załatwić. Nic niestety nie mogłaś z
tym zrobić. Miał swój zespół, więc musiał o niego dbać, jeżeli chciał nadal w
nim być. Weszłaś do kuchni i spostrzegłaś na stole przygotowane dla Ciebie
śniadanie, oraz karteczka z napisem „ Smacznego, wrócę wieczorem.”
Śniadanie zjadłaś ze smakiem, ponieważ jak na chłopaka Harry nieźle gotował.
Przygotował dla ciebie omlet jajeczne z pieczonym kurczakiem i wiosenną sałatka
pomimo tego, że była jesień. Po śniadaniu rozsiadłaś się przed TV i szukałaś
czegoś ciekawego. Gdy jeździłaś tak po kanałach zobaczyłaś jak twoi przyjaciel
udzielają wywiadu. Byłaś z nich dumna. Słuchałaś całego wywiadu z uwagą.
Prowadzący:. – No, więc chłopaki
słyszałem, że mieliście zadanie od swoich fanów. Czy udało wam się to
zrealizować? I jakie było to zadanie, jeżeli można wiedzieć.
Jungkook:. – Jakby to ująć. Udało nam
się praktycznie w 100%. Mieliśmy przez poprzedni miesiąc pomóc jakiejś
zagubionej osobie wyjść z depresji czy coś w tym stylu.
Kiedy słyszałaś te słowa łzy same
nabierały Ci się do oczu. Wiedziałaś, że to właśnie ty jesteś tą osobą w depresji.
Byłaś strasznie wściekła. Nie mogłaś uwierzyć w to, co usłyszałaś. Już
nie jestem w depresji, więc nie będę się im więcej narzucać. -pomyślałaś
idąc do swojego pokoju. Szybko spakowałaś swoje ubrania, z resztą nie było ich
dużo, ale jak się miałaś wyprowadzić to musiałaś zabrać wszystko, co do Ciebie
należało. Wychodząc zostawiłaś karteczkę z napisem „ Nienawidzę was. Jak
mogliście mi to zrobić? Kochałam was. ”. Zarzuciłaś na siebie czarny
stylowy płaszczyk i wyszłaś z domu. Byłaś na nich naprawdę wściekła a
najbardziej na Monstera, do którego czułaś coś więcej niż przyjaźń i
wdzięczność. Postanowiłaś już nigdy tam nie wracać. Nie ważne jak bardzo byłoby
ciężko nie miałaś zamiaru temu ulec. Już wolałabyś nawet umrzeć, niż tam do
nich wracać.
Przez to wszystko, co tam usłyszała
nie zdążyła usłyszeć wszystkiego, co mówili chłopcy. Wcale nie byli
największymi dupkami świata. Monster opowiadał jak to Cię znalazł zupełnie
przez przypadek, jeszcze przed tym zadaniem od fanów. Chłopcy mówili, że
pokochali Cię jak własną siostrę i opiekowali się Tobą jak najlepiej umieli.
Dopiero po długich negocjacjach zdecydowali, że to Ty będziesz tą osobą, ale
nie żyło im się z tym dobrze. Niestety nie wysłuchałaś tego do końca i to był
twój błąd.
Kiedy chłopcy wrócili do domu Monstera
i spostrzegli, że Cię nie ma bardzo się przestraszyli. Bardzo się o Ciebie bali
i nie wiedzieli, co mają z tym wszystkim zrobić. Dopiero po jakiejś dłuższej
chwili znaleźli karteczkę od Ciebie. Nie wiedzieli, o co Ci chodzi. Szukali Cię
całą noc i cały dzień. Niestety nigdzie Cię nie znaleźli. Oczywiście wpadli na
pomysł gdzie możesz być, ale zabroniłaś komukolwiek powiedzieć, że tu jesteś,
więc Cię nie znaleźli. Wszyscy byli zdruzgotani tym faktem.
Kilka dni później.
Szłaś akurat parkiem, kiedy spostrzegłaś
Jungkooka siedzącego na ławce. Zrozumiałaś, że nie możesz się wiecznie kryć.
Szłaś spokojnie alejką. Jungkook słysząc kroki odwrócił się w Twoją stronę.
Kiedy wreszcie dotarło do niego, że to ty podszedł do Ciebie szybko.
- Dziewczyno gdzie ty byłaś.???!!!
Wiesz, że się o Ciebie martwiliśmy.!!!!!!!!!- potrząsnął tobą wściekły
- Jak to gdzie byłam? Zadajesz głupie
pytania.
- Ja głupie pytania.?-powiedział
ironicznie- Przez Ciebie Monster gdzieś zniknął!!!
- Co? A mówił coś zanim wyszedł?-
powiedziałaś nieco zmartwiona
- Coś…, że stracił najważniejszą
osobę w swoim życiu czy coś takiego.
- Sorry muszę lecieć.- powiedziałaś
szybko i pobiegłaś w przeciwnym kierunku.
Byłaś prawie pewna gdzie jest Namjoon
i co chce zrobić. Kiedyś go zapytałaś, co by zrobił jakby stracił najważniejszą
osobę w swoim życiu, a on odpowiedział, że skoczyłby z tego samego mostu, co
ty, więc czym prędzej chciałaś się tam znaleźć. Na całe szczęście most był niedaleko,
więc szybko się do niego dostałaś. Po zaledwie 5 minutach szybkiego biegu byłaś
na miejscu. Nie mogłaś złapać oddechu. Oparłaś się o kolana, aby złapać trochę
powietrza w płuca. Kiedy uspokoiłaś oddech, podbiegłaś do niego wołając.:
- Monster czekaj.!!!Jak
masz zamiar skakać to zróbmy to razem?!!!
Przeszłaś na drugą stronę mostu i
chwyciłaś dłońmi barierkę.
- Co ty tu robisz? Myślałem, że mnie
nienawidzisz. –powiedział przez łzy
- Bo tak jest, ale nie chce, żebyś
zginął. Wolę żebyśmy zrobili to razem.-powiedziałaś uśmiechając się do niego.
- A wiesz, dlaczego to robię? Dlatego,
że kiedy Cię nie było zrozumiałem, że Cię Kocham.- powiedział swoim
charyzmatycznym głosem
- Co?
- Tak i kiedy Cię nie było straciłem
cały sens życia.
- Ja dzięki tobie go odzyskałam i
moim sensem życia jesteś TY.- powiedziała rozumiejąc to, co do niego naprawdę
czuje.
- Co chcesz przez to powiedzieć.?
- To, ……że chyba też Cię Kocham.
- Naprawdę?
- To, co może zejdziemy z tego mostu,
co?
- Jasne nie chcę żeby Ci się coś stało?
Staliście teraz na środku mostu i
spoglądaliście sobie w oczy. Widziałaś w nich szczęście i ulgę. Byłaś gotowa
przeżyć z nim resztę życia.
Monster złapał Cię w tali i
przyciągnął bliżej siebie. Delikatnie się do Ciebie zbliżał abyś nie poczuła
się niekomfortowo. Bardzo chciałaś jego bliskości. Razem z nim zbliżaliście się
ku sobie. Wreszcie nadszedł upragniony moment Namjoon'a. Wasze usta połączyły
się w subtelnym, ale za razem namiętnym pocałunku. Czułaś jak cała zalewasz się
czerwonym rumieńcem i twoje ciało rozpływa się pod wpływem jego dotyku. Kiedy
chwila przyjemności się skończyła wtuliłaś się w niego i już nigdy nie chciałaś
abyście się rozstawali. Namjoon delikatnie odsunął Cię od siebie i powiedział
zadowolony.
- Mogę zadać Ci pytanie z kosmosu?
- No, ale nie obiecuje, że na nie
odpowiem.
Monster odsunął się i kucnął na
jednym kolanie spoglądając na Ciebie jak zbity piesek.
- ______ wyjdziesz za mnie? Wiem, że
to nie są najlepsze okoliczności, ale nie chce żyć w niepewności.
- Jesteś głupi…..- miałaś w oczach
łzy szczęścia- Pewnie, że za ciebie wyjdę.
Monster ucieszył się jak małe dziecko
z cukierka. Szybko wstał i wziął Cię na swoje ramiona. Zakręcił Tobą i ciągle
powtarzał – kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię.
Byłaś wtedy najszczęśliwszą kobietą
na świecie. Jednak w twoim życiu wygrało szczęście i nic się od tamtego czasu
nie zmieniło.
KONIEC!
Twórca: Song Mi Chan
Kocham cię za ten scenariusz ;*
OdpowiedzUsuńAle pytanie z kosmosu było takie The Best ^_^
Oj, Owilcia nie przesadzaj. Dopiero będzie The Best z Siwonem. ( przynajmniej na to licze heh.) <3
UsuńPrzeczytałam dzisiaj wszystkie twoje scenariusze i ten spodobał mi się najbardziej. Było kilka błędów, głównie z przecinkami i tak dalej, ale ogólnie to genialne ♥ i jeszcze to cudowne pytanie na końcu xD
OdpowiedzUsuńDziękuje. Bardzo miło mi słyszeć takie miłe słowa i cieszę się, że ci się podobało.
OdpowiedzUsuńBoże. Nareszcie coś nowego, a nie scenariusze z 2014 roku. Bardzo super. Czekam na coś z 2018
OdpowiedzUsuń