16 gru 2015

RUN.- Suga









Jest to kolejny scenariusz z Sugarem, ale tym razem ja go nie napisałam tylko moja przyjaciółka, która zaraziła mnie k-popem. xD.  KOCHAM JĄ. <3 <3 ^.^Mam nadzieję, że wam się spodoba i przepraszam że nic nie dodaje ale mam zapierdziel w szkole,,,,,,,, no więc odezwę się później.. liczę na jakieś cośki dla kojej przyjaciółki. 








RUN !!!
    




Przyjaźniłaś się z Sugą od dwóch lat, lecz on znów popadł w depresję. Znów przyłapałaś go na tym, iż kręcił się w złym towarzystwie. Martwiłaś się, bo mógł znowu brać narkotyki. Przez niego nie mogłaś spać. Stało się. Przyłapałaś go jak brał dragi za szkołą.
- Oppa!! Obiecałeś mi, że nie będziesz brać.!! –krzyknęłaś ze łzami w oczach.
- ____ Ty tego nie rozumiesz..- rzucił beznamiętnie.
- To mi to wytłumacz!! – zaczęłaś łkać patrząc w jego zamglone oczy.
- Znowu mam przesrane w domu!! Pasuje?!- krzyknął kopiąc jakąś puszkę.
- Kłamiesz…… Twojego taty już z wami nie ma, matka ma pracę a twój brat dobrą szkołę.!!- zdenerwowałaś się na niego.
- No i co z tego ____? Bynajmniej jestem beautiful lair.- Mówiąc to położył się na trawniku.
- Yoongi, porozmawiajmy jutro jak wróci ci rozum.- powiedziałaś i zaczęłaś biec przed siebie na oślep.
Słyszałaś parę razy Sugę krzyczącego twoje imię. Dopiero w opuszczonym parku przystanęłaś i usiadłaś na ławce nieopodal starego dębu. Łzy same spływały ci po policzkach. Po godzinie łzy przestały spływać. Wróciłaś jak zawsze do pustego, zimnego domu. Zazwyczaj ci to nie przeszkadzało, ale dziś czułaś się naprawdę samotna i zła. Twoi rodzice pojawiali się tylko na święta, więc ich obecność wręcz by ci przeszkadzała, a brat już się przeprowadził. Bardzo ci go brakowało, ale Suga ci go zastępował. Przytłoczona emocjami poszłaś spać. Obudził cię hałas nie dawał ci spać. Wstałaś zeszłaś na dół i zobaczyłaś Sugę latającego po kuchni. Na zegarku widniała godzina 7:15. Wszędzie było pełno ciasta.
- Suga!! Jezus!! Maria!! Co ty wyprawiasz?! – krzyknęłaś
- Cześć!! Postanowiłem ci zrekompensować moje zachowanie. Przepraszam. – powiedział i cię przytulił.
- Dobra, dobra!! Ale więcej nie bierz tych świństw. Ok.? – powiedziałaś.
- No dobra – rzucił się za siebie ratując naleśnika.
- Żebyś mi nic głupiego z tą patelnią nie zrobił.- zaśmiałaś się.
- Pomóż mi z tym naleśnikiem, a nie się śmiejesz.!!!- burknął pod nosem.
- Spokojnie, już lecę ty kupko nieszczęścia!! Ty tą patelnią byś armagedon zrobił- żartowałaś.
-, Bo się fochnę i nie dostaniesz później prezentu. – powiedział dając ci kuksańca w bok.
- OK., Bo w końcu ten naleśnik się spali.
- Oooooo kurwa!!!!!!. Zapomniałem!!! – przeklął i pobiegł wyłączyć patelnię.
- Tego to już nie uratujemy- stwierdziłaś patrząc na czarnego naleśnika uśmiechając się do siebie.
- Trudno, reszta wyszła mi perfekcyjnie.- powiedział dumnie Suga wskazując stos naleśników.
- No, no!! Kto cię tego nauczył pabo? Przecież ty ledwo kanapki umiesz robić.
- Ej, aż tak źle nie jest!!. Mama mnie trochę poduczyła. –powiedział nakładając ci i sobie naleśniki. – Smacznego!!- Suga aż się oblizał. Zjadł je dwa razy szybciej niż ty. Poszliście razem do szkoły. Po trzeciej lekcji Yoongi zniknął. Kooki powiedział Ci, że poszedł gdzieś z Zico. Szybko ruszyłaś do, palarni’’ za szkołą. Siedzieli tam Zico i Suga. Suga bełkotał, a Zico się z niego śmiał. Pobiegłaś do niego i zapytałaś.:
- Coś ty dał Minowi.?
- Tylko trochę nowej trawki, nic więcej.
- Debil!! – krzyknęłaś. Zabrałaś Sugę do siebie. Po czterech godzinach snu, wrócił do żywych. Klął pod nosem, aż w końcu powiedział.
- Nie mogę cię już męczyć, muszę uciec. Biec zanim łzy na dogonią i będą naszą codziennością. Ostatnie dwa dni z tobą będę. Oddam ci twój spokój i szczęście.- usłyszawszy to zaczęłaś łkać. Suga zerwał się z miejsca i wybiegł z domu. Wyszłaś i krzyknęłaś za nim, ale on dalej biegł. Jimin blady jak ściana, z samego rana przybiegł i oznajmił ci, że Min chce się zabić.  Zaczęłaś go szukać. Sprawdziłaś całą szkołę. Nagle zauważyłaś Zico. Spytałaś go czy nie wiedział Yoongiego. Okazało się, że poszedł w stronę opuszczonego parku. Biegłaś ze łzami w oczach. W parku rozejrzałaś się dookoła. Zauważyłaś strużkę krwi. Biegłaś. Suga leżał pod dębem. Miał poczętą rękę i ciął dalej drugą. Był bardziej blady niż ściana. Uśmiechnął się wykręcając z bólu.
- Nie chciałem żebyś to widziała _____.- powiedział cicho.
- Pabo!!! Co ty wyprawiasz?!!- krzyknęłaś płacząc.
- Usiądź obok mnie – poprosił, a ty to zrobiłaś. Położył się na twoich nogach.
-, Dlaczego to zrobiłeś?- spytałaś
- Skoro tu jesteś, a ja wiem, że nie wytrzymam, to ci powiem.
Jestem chory na raka od roku i zostało mi mało czasu. Chciałem abyś była szczęśliwa, więc nie powiedziałem ci jeszcze jednego, a mianowicie, że jestem debilem i Cie kocham. Przepraszam i proszę abyś żyła dalej. Piękna, silna, pełna energii i kochana przez kogoś lepszego ode mnie…. I proszę jeszcze o jedno, ale byś może jest to za wiele. Chciałbym abyś o mnie pamiętała.- wyksztusił się
- Ja Ciebie też kocham.- powiedziałaś, dotykając dłońmi jego policzka.  Suga wziął nóż i wyrył serduszko z twoimi i jego inicjałami w dębie.
- _____, czy mogłabyś wyciągnąć coś z mojej kieszeni?- zapytał. Zgodziłaś się i wyciągnęłaś naszyjnik z jego inicjałami .
- Noś go dla mnie, zawsze w pobliżu serca. – powiedział ledwo słyszalnie.
Zbliżył się do ciebie i złączył wasze usta w motylim pocałunku. Był już słaby, jego usta były już chłodne, lecz pocałunek i tak był namiętny. Poczułaś, że chłopak zaczyna się osuwać. Zaczęłaś łkać i szeptać jego imię całując go i głaszcząc jego włosy. On resztką sił otarł dwoje łzy i powiedział.

- Run. Dot. tell me why. Stop cry and by like butterfly. Run…run….run.- czułaś jak jego oddech słabnie. Przytuliłaś go, mimo, iż twoja koszulka przesiąkała krwią. Usłyszałaś kroki. Doskonale wiedziałaś, że to jego koledzy. Otworzyłaś oczy.. wiedziałaś jak Jin zemdlał. Jimin pocieszał Jungkooka i starał się ocucić Jina. Potwór dzwonił na numer alarmowy wraz z Tae, a J-Hope starał się Ciebie odciągnąć od Sugi. Zostałaś przy nim dopóki nie przyjechały straże. Policjanci odciągali cię siłą. To ty wszystko wiedziałaś, więc to ty byłaś z nim do końca i na zawsze. 

                                                                     The End ............



                                        
                                                            twórca: Uta Chan






3 komentarze: